Na wstępie trzeba zaznaczyć, że najwyższa zapora wodna w całej Austrii znajduje się na wysokości 1933 m. n.p.m. Ma 200 m. wysokości, 626 m. długości i może pomieścić 200 milionów metrów sześciennych wody. Prowadzi do niej 14,4 km bardzo malowniczej trasy z licznymi wodospadami i wykutymi w skale tunelami. Oczywiście nie mogliśmy jej pominąć, dlatego kolejnego dnia wczesnym rankiem wyjeżdżamy z Graz i udajemy się wprost do miejscowości Malta.
Wjazd na trasę widokową kosztuje na dzień dzisiejszy 18 euro za samochód. Z uwagi na uwarunkowania terenu, droga otwarta jest mniej więcej od połowy maja do połowy października. Na początku witają nas wodospady.
Nieco później zaczynają się doskonałe widoki.
Dojechaliśmy do zapory. Teraz czas na obowiązkowy spacer.
Oczywiście nie mogłam sobie odmówić wejścia na platformę widokową, gdzie pod stopami jest 200 metrów w dół i odczuwa się podmuchy wiatru. A także przez kraty i miejscami przeźroczyste stopnie można spoglądać (jak się ktoś nie boi) na dół 🙂
A tak wygląda platforma widokowa z boku. Prawda, że robi wrażenie?
Szkoda tylko, że poziom wody nie był wysoki, ale za to przynajmniej widać, ile wody może się tam jeszcze zmieścić. Wyjazd godny polecenie ze względu na widoki oraz fakt, że trasa nie jest zbyt znana wśród turytów (np. w porównaniu do Mooserboden, o którym innym razem opowiemy).
Następnie udajemy się w stronę Obervellach i dalej do miasteczka Mallnitz, gdzie musimy zdążyć na pociąg (odjeżdża raz na godzinę), który wraz z samochodem przewiezie nas tunelem do Bad Gastein. Koszt: 17 euro za samochód. Przejazd trawa ok. 11 minut i ogromnie skraca podróż na północ w stronę Zell am See. Musimy przyznać, że podróż austriackim pociągiem to czysta przyjemność. Brak hałasów, pociąg bardzo dobrze wyciszony, a przede wszystkim wszędzie czysto i schludnie (nie tak jak w naszym kochanym PKP).
Jeśli szukasz innych atrakcji w Austrii to zapraszam do przeglądnięcia pozostałych miejsc, które odwiedziliśmy w tym kraju i uważamy, że warto je zobaczyć.