places2visit.pl

DOV – czeskie science fiction w Ostrawie

DOV

DOV właściwie Dolni Oblast Vitkovice to miejsce, gdzie jeszcze 20 lat temu trwało wydobycie węgla oraz produkcja surówki żelaza. A teraz? Teraz wpuszczają tam dzieci i na własne życzenie wywiozą Cię windą (tak jak kiedyś wożono surowiec) na szczyt Wielkiego Pieca, a potem karzą jeszcze zajrzeć do jego wnętrza. I to wszystko w niepozornej, przygranicznej czeskiej Ostrawie.

DOV – dawniej

DOV powstał po to, aby zagospodarować nieczynne tereny przemysłowe znajdujące się obecnie w centrum Ostrawy. To właśnie tam w latach 1829 – 1998 działała Huta Rudolfa, nazywana tak na cześć swojego założyciela arcybiskupa Rudolfa Habsburga. Na swoim terenie ten wielki kombinat przemysłowy miał kopalnię węgla, koksownię, wielkie piece, zakłady produkcji koksu, zakłady przetwórcze i zakłady produkcji surówki żelaza. Było to jedyne miejsce w Europie, gdzie w jednym miejscu odbywał się cały proces produkcji żelaza. W czasie nieprzerwanej produkcji, która trwała 162 lata wytworzono 90 mln ton surówki i 42 mln to koksu, przy zużyciu 200 mln ton surowców. A najstarsza kopalnia węgla kamiennego w tym rejonie – Anselm działała w latach 1835 – 1992

 

DOV – obecnie

Aby udostępnić te tereny ludziom z zewnątrz, teren przemysłowy przeszedł i nadal przechodzi rewitalizację. Otwarto już część byłych budynków huty, a pozostałe nadal przechodzą zmiany zastosowania.

Aby zobaczyć te wszystkie miejsca potrzeba nie jednego a kilku spokojnych dni. My mieliśmy jeden dzień i postanowiliśmy zobaczyć Bolt Tower oraz Wielki Świat Techniki

 

(źródło: http://www.dolnivitkovice.cz/o-nas)

Bolt Tower

To tak na prawdę były Wielki Piec nr 1 wraz z nadbudowaną na nim wieżą widokową, Wejście na trasę Bolt Tower jest możliwe jedynie z przewodnikiem, o konkretnych godzinach i w kasku na głowie. Trasa ta ma za zadanie pokazać zwiedzającym w jaki sposób powstawała surówka żelaza – czyli poznajemy kolejność całego ówczesnego procesu technologicznego. Przewodnik posługuje się językiem czeskim, który nie jest dla nas zbyt zrozumiały. Na szczęście mamy Audio Guide w języku polskim, który choć trochę przybliża nam historię i miejsca, które oglądamy. Dużo ciekawostek znajduje się także na tablicach informacyjnych, które utworzono m.in w języku polskim.

Trasa Bolt Tower zajmuje mniej więcej 2 godziny. Na początku dowiadujemy się trochę o historii tego miejsca, a później udajemy się w stronę wyciągu skipowego. Wyciągiem skipowym transportowano wsad wielkiego pieca do jego gardzieli. I tak jak kiedyś poruszał się surowiec, tak teraz my załadowawszy się do wyciągu jedziemy do góry. Następnie udajemy się na platformę techniczną, którą kiedyś wykorzystywano m.in do obsługi urządzenia wsadowego. Po czym wsiadamy do windy i jedziemy na górę do znajdującej się tam kawiarni Bolt Café. Ale przede wszystkim na taras widokowy, aby obejrzeć okolicę z wysokości prawie 80 metrów. To jest to co lubimy najbardziej – widoki (w tym przypadku z najwyższego punktu widokowego w mieście). Po pół godzinie spędzonej na samej górze wraz z przewodnikiem schodzimy na dół, gdzie mamy możliwość zajrzeć do wnętrza wielkiego pieca, gdzie temperatura przekraczała 1500 stopni Celsjusza (jest to jedno z nielicznych miejsc, gdzie można zobaczyć „dno” wielkiego pieca).

Wielki Świat Techniki

Wielki Świat Techniki ma na celu przekazanie ciekawostek z dziedzin nauki i techniki za pomocą zabawy i przetestowania jej na własnej skórze. Dlatego Wielki Świat Techniki podzielono na 4 mniejsze części:

Większość eksponatów jest przedstawiona w formie interaktywnej więc można wszystkiego dotknąć, poruszać, sprawdzić jak to działa np. w manekinie człowieka od pasa w górę, możesz poukładać wnętrzności na swoim miejscu: serce, płuca, wątrobę itd, Dlatego chcąc zobaczyć wszystko masz spokojnie kilka godzin z głowy.

Refleksje i pozostałe informacje

Jedyna rzecz, która nas zdziwiła to informacją, że nie możemy wejść na Bolt Tower z nosidełkiem na plecach. Obsługa obawiała się, że możemy mieć problemy z przejściem ze względu na wielkość nosidła. Powiedziano nam, że jeśli Marcin założy go sobie na przód, a nie na plecy to nas wpuszczą. Niestety nasze nosidło nie ma takiej opcji więc musiało zostać w przechowalni, a Wojtek szedł na własnych nogach i niósł się na naszych rękach. Po przejściu całej tej trasy jesteśmy pewni, że problemów z nosidłem na plecach nie mielibyśmy żadnych, bo nie było tam ani wąsko ani ciasno. Mimo to wizytę na Bolt Tower zaliczamy do udanych.

Cały obszar dawnej huty Witkovice wpisano na listę Europejskiego Dziedzictwa Kulturowego (jako pierwszy czeski zabytek), a w 2002 roku ogłoszono Narodowym Zabytkiem Kultury. Miejsce to bywa czasem nazywane „Ostrawskimi Hradczanami“, jak również co roku odbywa się tam festiwal Colours of Ostrava, który jest jednym z największych wydarzeń muzycznych w Czechach.

Więcej informacji oraz szczegółowy cennik poszczególnych atrakcji znajdziecie na:

Exit mobile version