
Do Gruzji można polecieć i przez dwa tygodnie leżeć na plaży. Można też w 10 dni dość dużo zobaczyć. Wolicie urlop leniwy czy raczej aktywny?
W tym artykule: „Gruzja – plan podróży” pokażemy Wam jak spędziliśmy 10 dni w Gruzji na przełomie maja i czerwca 2019 roku i w jakiej kolejności zwiedzaliśmy poszczególne miejsca. Uprzejmie uprzedzam na początku, że nie będziemy leżeć na plaży, choć na nią pod koniec dotrzemy. Plan realizowany był z dziećmi, które w czasie naszego pobytu w Gruzji miały odpowiednio 7 lat i 4 lata.
Jeśli ciekawią Cię uzbierane przez nas informacje praktyczne, za ile kupiliśmy bilety, jak poruszać się po Gruzji, noclegi itd to jest o tym osobny artykuł pt. „Gruzja – informacje praktyczne”
Po Gruzji poruszaliśmy się wynajętym samochodem i to był nasz świadomy wybór – cenimy sobie niezależność. Mimo bardzo popularnych marszrutek i słysząc wcześniej o gruzińskiej fantazji na drodze nie mieliśmy wątpliwości, że bez samochodu nie zobaczymy wszystkiego tego co chcemy i w tempie nam odpowiadającym (podróżując z dziećmi jest to bardzo istotne)
Jeśli chcesz wiedzieć gdzie wypożyczyliśmy samochód, jaki były, jaki zażyczyliśmy sobie dodatkowo ubezpieczenie itd to przeczytasz o tym w artykule pt. „Jak wypożyczyć samochód w Gruzji„
GRUZJA – PLAN PODRÓŻY – 10 dni
DZIEŃ 1 – wieczorny przylot do Kutaisi, odbiór samochodu i droga w stronę Mcchety
Na lotnisku w pobliżu Kutaisi lądujemy około godziny 22:00 czasu lokalnego. Lotnisko nie jest zbyt duże więc po odebraniu bagaży bez problemu (na przeciw wyjścia z terminala) znajdujemy lokalnego operatora MagTi u którego kupujemy kartę do Internetu. Planowaliśmy jeszcze wymienić tam walutę, ale Georgian Bus (którym musimy jechać do centrum) czeka już tylko na nas więc wymiana waluty musi poczekać (informacja o opłatach tutaj)
Georgian Busem docieramy do centrum Kutaisi, gdzie koło ronda z fontanną czeka już na nas samochód do odbioru. Ruszamy w drogę, najpierw znaleźć najbliższą stację benzynową, w między czasie ucząc się prowadzić automat, w nocy i w nieznanym terenie 🙂
Około 4 nad ranem docieramy pod Jvari Monastery położone obok Mcchety i kładziemy się spać na kilka godzin.
DZIEŃ 2 – Gruzińska Droga Wojenna
Po krótkiej drzemce rano idziemy obejrzeć Jvari Monastery, oprócz nas są tam jedynie bezpańskie psy. Poranek jest pochmurny, ale liczmy na to że w ciągu dnia zrobi się ładniej.
Następnie ruszamy Gruzińską Drogą Wojenną w stronę Stepancmindy i dalej w kierunku granicy gruzińsko-rosyjskiej, oglądając po drodze wszystkie jej atrakcje. Nocujemy w Stepancmindzie.
DZIEŃ 3 – Cminda Sameba i trekking pod Kazbek na przełęcz Arsha Pass
Trzeci dzień spędzamy w rejonie Stepancmindy. Udajemy się do Cmindy Sameby czyli najsłynniejszego kościółka w Gruzji – leży na wysokości 2170 metrów n.p.m. .
Następnie kierujemy się w stronę przełęczy Arsha Pass – 2940 metrów n.p.m. Kazbek spogląda na nas z góry i pokazuje swoje piękne oblicze.
DZIEŃ 4 – Dolina Truso i przejazd do Tbilisi
Wyjeżdżając ze Stepancmindy obowiązkowo udajemy się do położonej niedaleko doliny Truso (Truso Valley) – jednej z najładniejszych dolin w Gruzji. Przepiękne i wyjątkowo puste miejsce, komercja jeszcze tutaj nie dotarła.
Wieczorem docieramy do Tbilisi. Meldujemy się w hostelu, a później idziemy na miasto. Centrum stolicy oglądamy m.in ze wzgórza zamkowego na które można wjechać kolejka.
DZIEŃ 5 – przejazd z Tbilisi do Mestii
W tym dniu pokonujemy trasę Tbilisi – Mestia (przez Zugdidi). Jest to długi dzień, ale potrzebny aby dostać się w rejon Górnej Swanetii, gdzie spędzamy kolejne kilka dni. Nocleg rezerwujemy dzień wcześniej korzystając z serwisu booking.com.
DZIEŃ 6 – Jeziora Koruldi
Jeziora Koruldi to obowiązkowy punkt wizyty w Mestii. Chociaż początkiem czerwca 2019r były jeszcze pod śniegiem to widoki po drodze są obłędne. Można zrobić sobie treking z Mestii albo wyjechać w okolice „krzyża” i resztę trasy przejść pieszo. W gratisie są jeszcze widoki na Ushbę.
DZIEŃ 7 – Ushguli
Będąc w Mestii nie można ominąć Ushguli – jednej z najwyżej położonych osad na kaukazie u stóp Shkhary – najwyższego szczytu w Gruzji. Znana jest przede wszystkim z licznych kamiennych wież obronnych zachowanych do naszych czasów (doceniło to UNESCO).
DZIEŃ 8 – Lodowiec Chalaadi i zwiedzanie Mestii
Ostatniego dnia pobytu w Mestii idziemy na wycieczkę pod lodowiec Chalaadi. Jest to jedna z krótszych wycieczek – od parkingu około godziny drogi do czoła lodowca.
Po południu wyjeżdżamy kolejną pod szczyt Mt. Zuruldi, gdzie znajduje się jedna z najwyżej położonych restauracji w Gruzji. Z tego miejsca jest fantastyczny widok na Uszbę – oczywiście tylko jeśli ta nie postanowi zasłonić się chmurami.
DZIEŃ 9 – przejazd z Mestii do Ureki
W przedostatni dzień pora wyjechać z Mestii na południe. Nie chce się nam jechać na sam w dół do Batumi więc zatrzymujemy się po drodze na wybrzeżu w Ureki. Miasteczko słynie z magnetycznego czarnego piasku, który ma podobno właściwości lecznicze. Niestety plaża pozostawia wiele do życzenia. Rekompensuje nam to śmiesznie tani nocleg w hotelu.
DZIEŃ 10 – Kanion Martvili, Kutaisi i wylot do domu
Wyjeżdżamy rano z Ureki i jedziemy zobaczyć Kanion Martvili. W kanionie dostępna dla turystów jest ścieżka spacerowa wraz z tarasami widokowymi. Istnieje również możliwość wycieczki pontonem po rzece – polecamy.
Po wizycie w kanionie wracamy w stronę Kutaisi. W mieście obejrzymy jeszcze m.in Klasztor Gelati.
Wieczorem oddajemy samochód i taksówką udajemy się na lotnisko. Tak kończy się nasza gruzińska przygoda. Jeśli chcecie wiedzieć czego nie zdążyliśmy zobaczyć to możecie zerknąć do artykułu „Gruzja – co zobaczyć, gdzie pojechać” – w jego drugiej części wymieniamy miejsca na które zabrakło nam czasu.
Ciekawi Cię kuchnia gruzińska? Co warto spróbować, gdzie smacznie zjeść, czemu po nocach śni nam się Lobio i Ojaxuri, co to jest Czurczchela itd. to polecamy zajrzeć do artykułu pt. „Co zjeść w Gruzji. Kuchnia gruzińska„
Wszystkie miejsca które udało nam się zobaczyć znajdziecie na mapie poniżej.
Noclegi można szukać na booking.com – sami z tego korzystaliśmy ?
Booking.comJeśli podoba Ci się artykuł albo chcesz wesprzeć naszą działalność – postaw nam kawę 😉
Zawsze to miłe jak ktoś Cię doceni. Z góry dziękujemy i lecimy przygotowywać kolejne fajne artykuły 😉