Kanion Uvac w Serbii był naszym pierwszym przystankiem podczas tegorocznej wyprawy na Bałkany. Dlatego zapraszam Was do krainy sępa płowego.
Kanion Uvac położony jest w południowo zachodniej części Serbii, pomiędzy miejscowościami Sjenica i Nova Varos. Rzeka Uvac (główny dopływ rzeki Lim) stworzyła tutaj przez wiele lat przepiękny kanion rzeźbiąc w skałach niezwykłe meandry, które najlepiej prezentują się z góry. W 1994 roku na tym terenie utworzono rezerwat sępa płowego w celu ścisłej ochrony tego ginącego gatunku. Specjalny Rezerwat Przyrody „Uvac” zajmuje obecnie powierzchnię 7543 hektarów. Jeszcze przed utworzeniem rezerwatu, w 1990 roku mieszkało tam tylko 10 sztuk tych niezwykle rzadkich i drapieżnych ptaków. Obecnie liczba sępów wynosi ok. 450 – 500 osobników. W czasie wędrówki po kanionie widzieliśmy ich naprawdę sporo. Było to o tyle ułatwione, że tutejsze osobniki mają rozpiętość skrzydeł do 3 metrów i mogą ważyć do 8,5 kg. W ciągu roku zjadają około 250 ton żywności i odpadków z uboju, które dowożone są z lokalnych rzeźni. Średnia długość życia sępów w środowisku naturalnym wynosi 25 lat. Zdecydowanie nie dało się ich przegapić, bo kolonia sępów płowych w rejonie Uvac jest największą kolonią hodowlaną w Serbii i jedną z największych na Bałkanach. Oprócz sępów płowych żyją tam również jeszcze inne gatunki ptaków (orły, myszołowy, liczne gatunki jastrzębi, sów i inne ptaki – razem ok 172 różne gatunki), a m.in także 24 gatunki ryb. Wszystko to dzięki zaangażowaniu m.in. lokalnych instytucji oraz okolicznych mieszkańców.
Kanion Uvac – co zobaczyć
Z campingu nad rzeką gdzie spaliśmy na punkt widokowy Molitva (ten z drewnianym podestem) prowadzi ścieżka o długości 6 kilometrów w jedną stronę. Średni czas przejścia z dziećmi to ok 3 godziny w upalnej pogodzie w jedną stronę. Na początku wąską ścieżką wśród łąk trzeba wyjść nad kanion. Dopiero tam zaczynają się super widoki. Idziemy dalej, aż do drewnianego podestu mijając po drodze trzy inne miejsca z rewelacyjnym widokiem. Początkowo idziemy zupełnie sami, później pojawiają się inne osoby, grupy a nawet wycieczki. Czym bliżej punktu widokowego Molitva tym więcej ludzi spotykamy. Przez to na drewnianym podeście natrafiamy na tłum, który nie kwapi się do szybkiego opuszczenia zamocowanych tam ławek. Po krótkim odpoczynku i z powodu braku cienia postanawiamy wracać. Na ten punkt widokowy można się dostać również od innej strony. Z wioski Ursule są szlaki prosto na punkt widokowy Moltiva (ok. 15 km od miejscowości Sjenica) podobno można tam z innej strony podjechać samochodem, dzięki czemu piechotą pokonuje się tylko ostatni odcinek nad sam kanion. Powrót na camping zajmuje nam tyle samo czasu co wcześniej czyli kolejne 3 godziny. Ale trudno się dziwić, gdy po drodze co chwile się zatrzymujemy, aby zrobić zdjęcie, a każdy dostępy cień wykorzystujemy na odpoczynek. Z ciekawostek dodam jeszcze, na przeciwnym brzegu kanionu znajdują się jaskinie, które można zwiedzać. Zatrzymują się tam niektóre łodzie z turystami, a chętni mogą wyjść do góry do wejścia do jaskini.
Kanion Uvac – gdzie spać
Miejsce gdzie planowaliśmy rozbić namiot to prywatny „camping” Ledena pecina, a w zasadzie część niewielkiego półwyspu nad samą rzeką, skąd rozpoczynała się ścieżka na punkty widokowe nad kanionem. Tam również niektóre łodzie pływające po rzece zaczynały swój kurs. Trafić tam nie było łatwo z uwagi na stan tamtejszych dróg i brak oznaczeń do których jesteśmy już przyzwyczajeni. Miejscowi pytani o najbliższy camping ze zdziwieniem kręcili głowami i proponowali nam rozbicie namiotu gdziekolwiek tylko chcemy 🙂
Po krótkich poszukiwaniach trafiliśmy tam gdzie planowaliśmy. Ale poniżej krótka instrukcja, gdybyście kiedyś chcieli tam pojechać:
1) po dojeździe do Sjenickiego jeziora drogą nr 21 trzeba skręcić w prawo na mostek
2) za mostkiem jedziecie w prawo i do góry (żegnając się z asfaltem)
3) jak dojedziecie do rozwidlenia to tym razem udajemy się w lewo w dół
4) po pewnym czasie zobaczycie po lewej stronie pierwszy zjazd w dół nad rzekę (i np. jakąś przyczepę, budkę, samochód itd) to nie zjeżdżajcie w dół, to nie tutaj 🙂 a wjazd do góry do najłatwiejszych nie należy, sprawdzaliśmy 😉
5) zamiast tego jedziecie dalej do drugiego stromego zjazdu w dół, z góry widać więcej zabudowań, łodzie i most dla pieszych na drugą stronę kanionu – brawo, trafiliście na miejsce, teraz już tylko trzeba zjechać na dół (ale pamiętajcie, że potem trzeba wyjechać do góry)
Powiedziałabym, że jest to droga dla ludzi o mocnych nerwach i dla samochodów z wysokim zawieszeniem. Inne też przejadą, ale mogę mieć więcej trudności ze zjazdem w dół lub wjazdem do góry. Chociaż jak przyglądaliśmy się jak miejscowi tam jeżdżą to przestawaliśmy się dziwić czemukolwiek. Dogadując się z miejscowymi częściowo po angielsku a częściowo na migi (mało kto tam znał język) dostaliśmy pozwolenie na rozbicie namiotu, pokazano nam gdzie jest woda pitna i WC (a w zasadzie drewniana budka z dziurą w podłodze). Ale nie powinniście się tam spodziewać cudów skoro nie ma tam kanalizacji. Prysznic też był na zewnątrz. Wieczorem pojawiała się nad rzeką mgła i zostawała do rana (ok. 9 rano podnosiła się całkowicie i zrobił się upał). Za to wieczorami było chłodno i gryzły komary. Za ten camping nie zapłaciliśmy nic, choć spędziliśmy tam dwie noce. Właściciele terenu nie chcieli od nas przyjąć żadnych pieniędzy, w związku z tym w ramach podziękowania podarowaliśmy im polską wódkę, którą mieliśmy ze sobą.
Czy warto zobaczyć Kanion Uvac? Zdecydowanie warto tam pojechać i pooglądać niesamowite meandry rzeki Uvac. Choć wg nas lepsze widoki są wzdłuż kanionu niż z punktu widokowego Molitva.
Zapora na Uvac
Sjenickie jezioro kończy się zaporą, która znajduje się w pobliżu miejscowości Komarani. Wybudowana została w 1979 roku na potrzeby elektrowni. Ma 160 metrów długości i 110 metrów wysokości, co czyni ją najwyższą zaporą w Serbii. Dlaczego warto ją zobaczyć? Jest nietypowa, ponieważ woda przelewa się z jeziora przez olbrzymią okrągłą dziurę zbudowaną przy brzegu zapory. Wygląda to tak jakby ktoś postawił na jeziorze ogromna miskę. Przy zaporze również organizowane są wycieczki łodziami po jeziorze.
9 komentarzy
Wygląda naprawdę czadowo! Ja myślę, że Serbia to kraj w którym jest jeszcze masa fantastycznych rzeczy do odkrywania! :-)) piękności!
Świetne miejsce! Dzięki za tyle przydatnych informacji. Pamiętasz może ceny tych rejsów po zaporze?
Niestety nie sprawdzaliśmy tam cen. Rejsy z campingu kosztowały ok 10 euro za osobę więc przy zaporze może być podobnie.
Skoro warunki na kempigu mało 'cywilizowane’ to dlaczego w sumie nie chcieliście się rozbić na dziko tak jak radzili wam miejscowi? 🙂
Chyba jednak zwyciężył ten dostęp do wody, szlak nad kanion bezpośrednio z campingu i świadomość że nas z tego miejsca nie wyproszą 😉
Miejsce rewelacyjne, piękne zdjęcia 🙂 Najbardziej urzekła mnie zapora! 😉 Coś niesamowitego!
Świetnie, że pokazaliście to miejsce, bo po moim pobycie w Serbii zdawało mi się, że ogólnie… średnio warto. Ale to miejsce wygląda naprawdę fajnie.
Cudnie meandrująca rzeka. Bałkany są niepowtarzalne. Musze kiedyś wybrać się na dłużej do Serbii, bo narazie byłam tylko parę godzin w Belgradzie 🙂
Przepiękne widoki. Uwielbiam takie nieograniczone przestrzenie.