Home Miejsca Lackowa – Korona Gór Polski i Korona Beskidów Polskich

Lackowa – Korona Gór Polski i Korona Beskidów Polskich

by Joanna
Lackowa

Jak Lackowa stała się naszym ostatnim szczytem do Korony Beskidów Polskich oraz przedostatnim szczytem do Korony Gór Polskich.

Lackowa – najwyższy szczyt Beskidu Niskiego osiąga wysokość 997 metrów n.p.m. i należy do Korony Gór Polski. Oprócz tego szczyt widnieje jako jeden z dziewięciu szczytów Korony Beskidów Polskich (pozostałe to: Babia Góra, Tarnica, Turbacz, Radziejowa, Skrzyczne, Mogielica, Czupel i Lubomir). Na Lackową zawsze nam było nie po drodze. Tym razem wracając z Roztocza postanowiliśmy zahaczyć o Beskid Niski.

Lackowa

Na szczyt prowadzi kilka szlaków, jednak najpopularniejszy jest ten najkrótszy czyli z miejscowości Izby. Najkrótszy to wcale nie znaczy najłatwiejszy, bo o słynnej „ścianie płaczu” słyszeliśmy już wiele historii.

W związku z tym wracając z urlopu postanawiamy nadrobić ten brakujący szczyt. Parkujemy w miejscowości Izby – dojeżdżamy do końca asfaltu, dalej już tylko szutrowa droga, ale spora ilość samochodów na poboczu skutecznie przekonuje nas, że to właśnie z tego miejsca trzeba rozpocząć marsz. Dojście na Przełęcz Beskid zajmuje jakieś 20 minut. Na przełęczy jest już oznaczenie czerwonego szlaku (trzeba skręcić w lewo pod górę). Z tego miejsca na szczyt według mapy turystycznej jest tylko 1:10h

Samo wyjście na szczyt zajęło nam tylko godzinę (nie licząc przerwy na trasie, gdzie spotkaliśmy znajomych blogerów z obiezyswiaty4.com).

Ale po drodze jest tzn. „ściana płaczu” którą doskonale kojarzą wszyscy który wychodzili na szczyt tym szlakiem. Stroma ściana przypomina nam wyjście na Waligórę w Górach Kamiennych i ostatnią wyprawę na Luboń Wielki czerwonym szlakiem kończącym Mały Szlak Beskidzki. Jest ostro do góry, ale i tak znacznie lepiej się idzie w górę, niż będzie się schodziło w dół. Chłopcy słynną stromiznę pokonują w rekordowym tempie, a Wojtka to nawet trzeba hamować bo inaczej już dawno byłby na szczycie 😀

Szczyt jest zarośnięty, nie ma widoków, odpoczywamy tam chwile po czym ruszamy w dół. Zejście tak jak się spodziewaliśmy zajmuje nam więcej czasu na tym stromym kawałku. Poza tym odcinkiem to przyjemny spacer. Tym bardziej że Lackowa jest naszym 27 z 28 szczytów do Korony Gór Polski (pozostaje już tylko perełka w koronie czyli Rysy). Mamy nadzieję, że jeszcze kiedyś uda nam się wybrać w Beskid Niski (prawdopodobnie nastąpi to podczas przejścia Głównego Szlaku Beskidzkiego w tym rejonie).

Booking.com

ZOBACZ RÓWNIEŻ

2 komentarze

KasiaKordasz 1 września, 2020 - 10:45

Gratuluję! choć jak widze to podejście, to szacun i czapki z głów. Ja obecnie robię GSB, ale przez myśl gdzieś przebiegło zrealizowanie Korony Gór Polski. Zobaczymy, moze jeszcze sie uda.
Pozdrawiam,

Odpowiedz
Mariola 3 września, 2020 - 10:13

Piękne widoki i ambitna trasa! Ja trochę miałam stracha przy stromym podejściu na Luboń Wielki, ale to wydaje się jeszcze bardziej strome… Gratulacje dla Twoich małych dzielnych i niestrudzonych Zuchów 🙂 Pozdrawiam<3

Odpowiedz

Zostaw komentarz