places2visit.pl

Majówka na szlaku

Majówka na szlaku czyli nasz kolejny spacer po beskidzkich ścieżkach. Chcecie wiedzieć gdzie tym razem nas poniosło? Zapraszamy do czytania.

boracza8

W Beskidzie Żywieckim jest wiele pięknych szlaków o różnorodnej długości, trudności, czasochłonności itd. My nie przepadamy za chodzeniem tą samą trasą tam i z powrotem, chyba że nie ma innej możliwości, ale jak jest to staramy się zrobić jakieś „kółeczko” czyli wyjść jednym szlakiem, a wrócić innym w to samo miejsce. Ponieważ nasza poprzednia wyprawa w góry zaczynała się w Żabnicy na Skałce, skąd poszliśmy na Słowiankę, to tym razem dla odmiany z tego samego miejsca udaliśmy się w drugą stronę – czarnym szlakiem w kierunku Hali Boraczej.

Szlak na Halę Boraczą zaczyna się drogą asfaltową, którą można wyjechać samochodem bardzo wysoko na halę. Znajduje się tam sporo pensjonatów i ośrodków wypoczynkowych (agroturystyka). Na Hali Boraczej swoją bacówkę ma Baca Gruszka, który właśnie tam wypasa owce, a z ich mleka wytwarza sery. Baca Adam Gruszka jest jednym z pierwszych, którzy otrzymali unijny certyfikat potwierdzający prawo wyrobu oscypka, redykołki i bryndzy, a jego produkty są jednymi z lepszych na Żywiecczyźnie.

Schronisko PTTK na Hali Boraczej znane jest w okolicy z pysznych jagodzianek czyli bułeczek drożdżowych z jagodami. Większość ludzi ustawiających się w kolejce do kasy stała właśnie po te wypieki, których zapas dość szybko się rozchodził.

Po obowiązkowym odpoczynku ruszamy dalej, a przed nami rysuje się widoczna z daleka ścieżka w kierunku Hali Lipowskiej. Po drodze podziwiamy panoramę otaczających nas wzniesień i bez problemów znajdujemy m.in Płone, gdzie spacerowaliśmy poprzednim razem.

W końcu okolica zaczyna wydawać się znajoma, bo docieramy na Halę Lipowską. Byliśmy w tamtych rejonach jesienią zeszłego roku i wtedy naszym głównym celem była Rysianka. Okolice Lipowskiej i Rysianki są bardzo ładne widokowo, do tego stopnia że w oddali widać nawet ośnieżone Tatry.

Mijamy Schronisko na Hali Lipowskiej, gdzie zatrzymuje się większość turystów. A my idziemy dalej, bo po 15 minutach marszu jest następne schronisko, które akurat nam bardziej odpowiada. Czemu? Ciężko powiedzieć.

Ostatni tego dnia dłuższy przystanek robimy właśnie na Rysiance, a potem czeka nas już tylko zejście w dół do Żabnicy, gdzie po drodze mijamy „Opaniówkę” – czyli wiejski domu, który należał do Wojciecha Opanii (architekta, wykładowcy Politechniki Śląskiej i z zamiłowania rzeźbiarza), w którym oglądać można rzeźby z drewna wykonane podczas corocznych plenerów rzeźbiarskich.

Wskazówki:

Taka niewielka odległość między schroniskami na Lipowskiej i Rysiance jest raczej dość rzadko spotykana w polskich górach. Znacie dwa inne duże schroniska położone tak blisko siebie? (oprócz schronisk w Karkonoszach: Samotnia i Strzecha Akademicka)

Zobacz nasze pozostałe wycieczki w Beskidzie Żywieckim albo w Śląskim. Trochę już tego się uzbierało. Na pewno coś Ci się jeszcze spodoba.


Jeżeli podoba Ci się to co piszemy i chciałbyś być na bieżąco, to polub nasz profil na Facebooku – places2visit.pl. To bardzo miło wiedzieć, że nas czytasz, co motywuje do działania.

Exit mobile version