Sarnia Skała i Wodospad Siklawica przez Dolinę Strążyska i Czerwoną Przełęcz.
Naszym pierwszym szczytem w Tatrach zimą z dziećmi była Sarnia Skała. Wycieczkę rozpoczęliśmy na parkingu przed Doliną Strążyska, gdzie zostawiliśmy samochód. Kupujemy bilety do Parku Narodowego i rozpoczynamy wędrówkę. Szlak prowadzi wzdłuż Strążyskiego Potoku i jest całkowicie oblodzony więc od razu na początku ubieramy raczki. Tym bardziej, że jeszcze kropi deszcz.
Po 40 minutach (około 2 kilometry) docieramy do Polany Strążyska. Znajdziecie na niej drewniane szałasy, ławki i miejsca do odpoczynku.
10 minut dalej – podążając szlakiem żółtym dojdziecie do Wodospadu Siklawica. Jest on położony na wysokości 1100 metrów n.p.m., pod północną ścianą Giewontu. Jego wysokość to 23 metry (13 metrów ma jego dolna ściana pod którą da się podejść, natomiast 10 metrów ma jego górna ściana, gdzie nie ma już szlaku). W zimie wygląda on inaczej niż w porze dużych opadów, ale nie jest zamarznięty.
Po wizycie nad wodospadem kierujemy się w stronę Ścieżki nad Reglami. Będziemy nią wędrować w stronę Czerwonej Przełęczy. Teraz szlak idzie już cały czas pod górę. Śniegu jest coraz więcej, deszcz już na szczęście nie pada, ale za to pojawia się mgła. Do góry idzie się wolno.
Po ponad godzinie drogi docieramy na Czerwoną Przełęcz, gdzie odrobinę się przejaśnia. Czasem pokazuje się nawet kawałek niebieskiego nieba.
Z Przełęczy na szczyt jest już tylko 10 minut pieszo. Z tego ostatnie podejście jest już po skałach w górę, aż do kropki kończącej szlak. Sarnia Skałą to idealne miejsce do oglądania Giewontu, pod warunkiem, że nie zasłania go mgła. Nam pokazał swoje dostojne oblicze na kilka minut, po czym przysłoniła go mgła. Latem szczyt jest oblegany przez turystów, zimą oprócz nas było tylko kilka osób.
W drogę powrotną wybieramy inny szlak – Ścieżką nad Reglami schodzimy w drugą stronę aż do skrzyżowania szlaku czarnego z żółtym.
Następnie szlakiem żółtym wędrujemy wzdłuż Białego Potoku aż do końca Doliny Białego (po drodze mijamy m.in. dawne wejście do sztolni w której kiedyś poszukiwano uranu).
Po wyjściu z Doliny Białego skręcamy w lewo na Drogę pod Reglami, którą dojdziemy do parkingu przy |Dolinie Strążyska. Tym oto sposobem zrobiliśmy bardzo fajne i niezbyt długie kółeczko zdobywając nasz pierwszy zimowy szczyt w Tatrach.
Aby zapewnić jak najlepsze wrażenia, korzystamy z technologii, takich jak pliki cookie, do przechowywania i/lub uzyskiwania dostępu do informacji o urządzeniu. Zgoda na te technologie pozwoli nam przetwarzać dane, takie jak zachowanie podczas przeglądania lub unikalne identyfikatory na tej stronie. Brak wyrażenia zgody lub wycofanie zgody może niekorzystnie wpłynąć na niektóre cechy i funkcje.