Home Miejsca Szyndzielnia i Klimczok – zimowa wyprawa na sanki

Szyndzielnia i Klimczok – zimowa wyprawa na sanki

by Joanna

Czy Szyndzielnia jest dobrym miejscem na jazdę na sankach? Sprawdziliśmy to i Wam pokażemy czy da się zjechać z niej na sankach oraz jak to wygląda.

Szyndzielnia to jeden ze szczytów w Beskidzie Śląskim górujący nad miastem Bielsko-Biała. Wznosi się na wysokości 1028 metrów n.p.m, a w pobliżu jego szczytu znajduje się jedno z najstarszych schronisk w Beskidzie Śląskim – Schronisko PTTK Szyndzielnia.

Szczyt ten jest bardzo popularny wśród turystów, bo można na niego się dostać koleją gondolową – jedną z największych lokalnych atrakcji, która jest czynna przez cały rok. Dlatego postanawiamy ją wykorzystać w czasie naszego zimowego spaceru. W trakcie wyjazdu na górę można podziwiać panoramę miasta, o ile nie przykrywa go pojawiający się coraz częściej w tych okolicach smog. Przy górnej stacji kolei stoi 18 metrowa wieża widokowa (oddana do użytku w 2015 roku), a jakieś 600 metrów dalej Schronisko PTTK Szyndzielnia.

Szlak w stronę Klimczoka wyglądał jakby przejechał po nim ratrak, dlatego bardzo dobrze nadawał się na lekki spacer – to tylko 2 kilometry na Klimczok. Przy tej ilości śniegu to była sama radość, ale też w niedzielę nie byliśmy tam sami. Kolej gondolowa powoduje, że więcej ludzi jest w stanie się dostać na szczyt i spacerować w jego okolicach.

Po lewej stronie: schronisko na Klimczoku, po prawej stronie: maszt na szczycie Klimczoka
Widok ze szczytu Klimczoka. Widać m.in Skrzyczne i Babią Górę

Muszę przyznać, że na Klimczoku było wyjątkowo dużo śniegu. Ostatnim razem byliśmy tam w październiku zeszłego roku czyli 3 miesiące temu. Zobaczcie na zdjęciu jaka jest różnica – kolosalna 🙂 Tym razem nie było widać Tatr, ale za to pokazały się m.in. Skrzyczne i Babia Góra.

Klimczok w 10.2018 i w 01.2019

Po krótkim pobycie na szczycie Klimczoka wracamy na Szyndzielnię. Szlak prowadzi w dół, najpierw o małych nachyleniu, a po minięciu schroniska szlak czerwony stał się bardziej stromy. To był do tej pory nasz najlepszy zjazd na sankach w dół. Zresztą sami zobaczcie na filmie poniżej 🙂 Oczywiście trzeba było uważać na inne osoby wędrujące tym szlakiem i lód, który pokazał się na samym dole. Ale zdecydowanie było warto 🙂

Samochód można zostawić na parkingu przy rondzie za 10 zł lub ok. 250 metrów przed rondem na terenie ZIAD, gdzie kasują 5 zł.

Jeżeli szukacie noclegu w Bielsku-Białej to będzie nam miło jeśli skorzystacie z naszego linku do booking.com. Dla Was cena jest bez zmian, a my dzięki temu otrzymamy drobna prowizję i odwdzięczymy się Wam kolejnymi wpisami.

ZOBACZ RÓWNIEŻ

4 komentarze

Karolina 29 stycznia, 2019 - 21:25

Byłam tam w Sylwestra i było właśnie tak jak na Waszych zdjęciach – biało, zimowo i puszyście 🙂

Odpowiedz
Ewa 30 stycznia, 2019 - 17:31

Ooooooouuuuu, alez bym sobie pojeździła na sankach! Albo na jabłuszku 😀

Odpowiedz
Kamil | ONE STEP FORWARD 1 lutego, 2019 - 11:07

Wspaniale rejony i widoki 🙂 Zawsze bardzo miło wspominam piesze wycieczki w tamte okolice, ale przyznam się, że zimą nie byłem 🙂

Odpowiedz
Mrotschny 4 lutego, 2019 - 14:48

Moje okolice! Na Klimczoku jestem bardzo często w sezonie wiosenno-letnio-jesiennym na rowerze 😉

Odpowiedz

Zostaw komentarz