Home Miejsca Ze Szczyrku na Klimczok

Ze Szczyrku na Klimczok

by Joanna

Jeden z ciekawszych szlaków na Klimczok. Tym razem ze Szczyrku.

Na Klimczok położony w Beskidzie Śląskim można dostać się z kilku różnych miejsc. Na przykład:

I tą ostatnią trasą postanawiamy pewnego razu wyjść na Klimczok (to był czas jak kolekcjonowaliśmy szczyty do Małej Korony Beskidów w 2018 roku).

Samochód zostawiamy w okolicach Sanktuarium Matki Bożej Królowej Polski „Na Górce” znajdującym się pobliżu ulicy Wrzosowej w Szczyrku. Szybko znaleźliśmy niebieski szlak i zaczęliśmy się piąć do góry, najpierw drogą dojazdową do okolicznych domów (osiedle Podmagura) później szlak wchodzi bardziej w las.

Pod względem widoków trasa bardzo ładna. W początkowej fazie oglądamy z góry Szczyrk oraz kompleks narciarski Beskid Sport Arena.

Mijamy szlak zielony, którym możemy dotrzeć bezpośrednio do schroniska (będziemy nim wracać) i idziemy dalej. Niebieski szlak zaczyna się robić coraz bardziej stromy. Zamiast się tym martwic to zastanawiamy się jakby na tym odcinku się fajne zjeżdżało na sankach. Docieramy do Siodełka pod Klimczokiem. Teraz zostało nam już tylko wejście na szczyt. Jest stromo, ale to nie nasza pierwsza wizyta w tym miejscu.

Na szczycie robimy sobie dłuższą przerwę. Piękna pogoda, jesienne kolory i spoglądające z oddali Tatry powodują, że nie chce się nam stamtąd ruszać.

Schodzimy ze szczytu i ruszamy do schroniska po pieczątkę. Jest tam już tyle ludzi, że nawet nie próbujemy w nim niczego zamawiać, bo wiązałoby się to ze zbyt długim staniem w kolejce.

W drodze powrotnej wybieramy szlak zielony. Jest on bardzo widokowy w swojej górnej części. Widać Kotlinę Żywiecką, Babią Górę, Pilsko, Tatry itd. Piękne widokowo miejsce, tym bardziej w jesiennych kolorach.

Po dotarciu do skrzyżowania szlaków wracamy na szlak niebieski i podążamy nim w stronę samochodu.

Cała trasa to tylko 7,5 kilometra i według znaków powinna zająć 2:40h, ale wiadomo, że z dziećmi chodzi się inaczej. Tym bardziej, że na szczycie długo odpoczywaliśmy. W góry ruszyliśmy wcześnie rano. Dzięki temu w południ już mogliśmy wracać, mijając jadący w druga stronę bardzo długi sznur samochodów (tych co dopiero w południe wybierali się w góry). Dzięki temu ominął nas popołudniowy korek wyjazdowy ze Szczyrku.

Booking.com

ZOBACZ RÓWNIEŻ

Zostaw komentarz